5anna2 |
docent |
|
|
Dołączył: 02 Kwi 2006 |
Posty: 32 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Małopolska |
|
|
|
|
|
|
Cytat: | Więc pytam dzisiaj kto zagraża zdrowiu obywateli? Harujący w Polsce jak wół po 300-400 godzin w miesiącu lekarz, wysokiej klasy specjalista, mający obowiązek dokształcania się za własne pieniądze i wynagradzany po co najmniej 25 latach intensywnej nauki jak pomocnik murarza, znieważany przez część środków masowego przekazu, które zamiast kształtować opinię publiczną w sposób nieetyczny i nieodpowiedzialny przedstawiają przy aplauzie części polityków ogół lekarzy jako łapówkarzy lub alkoholików albo jako zarabiających krocie, lekarz straszony przez rządzących i w końcu doprowadzony do desperacji i wypędzony z własnej ojczyzny do obcego kraju, gdzie ten sam lekarz ku nawet własnemu zdumieniu często odkrywa nowy świat: należny szacunek i poważanie nie tylko pacjentów ale również władz publicznych, maksymalnie 48-godzinny tydzień pracy (czas na dokształcanie i rodzinę), zasadę, że za wysokiej klasy umiejętności należy się wysokie wynagrodzenie, możliwość dokształcania się za pieniądze publiczne itd.
Czy może zagraża zdrowiu obywateli Pan Prezydent, Poseł, Senator, Minister, który ustala, wbrew woli obywateli, którzy go wybrali, że tak ma być, że na ten cel - tzn. zdrowie obywateli - w przeciwieństwie do wielu innych, nie ma więcej środków, że lekarz ma dalej pracować jak chłop pańszczyźniany bo przecież wszyscy w Polsce mało zarabiają (nieprawda! kierowca w Narodowym Funduszu Zdrowia zarabia 4000 zł, jedna opinia rzeczoznawcy majątkowego kosztuje często więcej niż rok pracy ordynatora oddziału szpitalnego, a lekarz, wysokiej klasy specjalista w szpitalu otrzymuje co miesiąc około 1600-1800 zł), że lekarz ma nie domagać się niczego bo tak mu nakazuje Przysięga Hipokratesa (kolejna nieprawda, jest wręcz odwrotnie), że chirurg może operować śmiertelnie chorego pacjenta w 10, 20 albo 50 godzinie pracy, podczas gdy kierowca nie może prowadzić autobusu dłużej niż 6 godzin bez przerwy itd. itd. Pytam publicznie: czy to jest solidaryzm społeczny? |
A może postulat jak za pierwszej Solodarności : "Zlikwidować kliniki i przychodnie rządowe?" |
|